BARTŁOMIEJ CZARSKI 

ANDREAS ALCIATUS I BONA SFORZA
– W POSZUKIWANIU NAJSTARSZYCH ŚLADÓW EMBLEMATUM LIBER NA ZIEMIACH POLSKICH

 

 

Kompozycje słowno-wizualne w polskiej książce drukowanej pojawiły się bardzo wcześnie. Przeważnie były to tak zwane stemmata, czyli wiersze na herby, którym z reguły towarzyszył drzeworyt ukazujący godło powiązane z odpowiednim epigramem[1]. Powszechne były jednak także wizerunki świętych z dodanym do nich wierszowanym dopiskiem lub rozmaite icones. Najstarsze tego rodzaju przypadki odnajdujemy już na samym początku XVI wieku[2]. Są więc one wcześniejsze nawet o kilkanaście lat od wydanego w 1531 r. Emblematum liber[3] Andreasa Alciatusa (Andrea Alciato/Alciati), zbioru uchodzącego powszechnie za pierwszą książkę emblematyczną, od ukazania którego z reguły datuje się również dzieje europejskiej emblematyki (Rys. 1). Jej autor był słynnym prawnikiem, wykładającym w Pawii, Bolonii, Ferrarze oraz we Francji, w Awinionie oraz Bourges[4]. Pamięć u potomnych w większym stopniu niż rozprawy z dziedziny jurysprudencji zapewnił mu jednak właśnie ów, z początku niewielki tom, liczący 104 emblematy, w tym 97 opatrzone ilustracją, wydrukowany po raz pierwszy w augsburskiej oficynie Heinricha Steynera, a później wielokrotnie wznawiany i poszerzany przez rozmaitych wydawców i komentatorów (ostatecznie weszło w jego skład 212 utworów). Szacuje się, że łączna liczba wznowień Emblematum liber do końca XVII w. przekroczyła nawet 170 edycji[5]. Zawierał on epigramy inspirowane tradycyjnymi dla kultury europejskiej motywami czerpanymi z mitologii, Pisma Świętego, bajek, greckiej i rzymskiej literatury, a także antycznych zabytków materialnych, takich jak detale architektoniczne, gemmy i monety, które dotrwały do czasów Alciatusa i stanowiły przedmiot popularnych wówczas wśród intelektualistów pasji kolekcjonerskich[6]. Dyskusję wśród badaczy budzi pytanie o to, czy grafiki dołączone do owych epigramów zostały dobrane z inicjatywy samego autora, czy też kogoś innego, np. drukarza[7]. Niezależnie od rozwiązania tej kwestii stały się one stałym elementem emblematu, tworząc wraz z wierszem i występującym w roli tytułu mottem jedną z trzech części klasycznej emblematycznej struktury. Niektóre z utworów Alciatusa, również ze względu na rycinę będącą ich częścią, przypominają wspomniane na samym początku stemmata. Spośród nich wskazać należy zwłaszcza utwór otwierający cały zbiór. W editio princeps zatytułowany został on Insignia ducatus Mediolanensis [Herb księstwa Mediolanu] (Rys. 2). W dalszych wznowieniach traktowany był jako forma dedykacji i kierowany do księcia Maksymiliana Sforzy, o czym świadczy modyfikacja tytułu: Ad illustrissimum Maximilianum ducem Mediolanensem [Do jaśnie oświeconego Maksymiliana, księcia mediolańskiego][8].

Wpływ zbioru Alciatusa na twórczość literacką w Europie był ogromny. Emblematy nie tylko zaczęły wychodzić spod pióra innych autorów, lecz także wyraźnie oddziaływały na całą ówczesną kulturę. Mimo wielu świadectw dobrej znajomości Emblematum liber w XVI–wiecznej Polsce, trudno wskazać najstarszy wyraźny przykład wpływu tego zbioru na staropolską literaturę. Ponieważ nad Wisłą kompozycje heraldyczne zyskały niespotykaną nigdzie popularność, stając się najpopularniejszą formą emblematyczną, można podejrzewać, że ze szczególnym zainteresowaniem spotkają się te utwory włoskiego jurysty, które powiązane są właśnie z motywami znanymi także z tarcz herbowych. Koniecznie trzeba jednak przypomnieć, że stemmata i wiersze na herby nie są naturalnie zjawiskiem wyłącznie polskim. Spotykamy je również na innych obszarach, także wcześniej niż miało to miejsce w Królestwie Polskim. Chętnie na przykład sięgał po nie wiedeński drukarz Hieronim Wietor, który później osiadł w Krakowie i założył tam dobrze prosperujący dom wydawniczy[9]. Można nawet podejrzewać, że to drukowane przez niego książki, które w znaczącym stopniu trafiały na rynek polski, spopularyzowały tę słowno-wizualną formę pod Wawelem. Szybko zaczęli po nie bowiem sięgać inni drukarze, jak Florian Ungler[10], Szarffenbergowie, czy utrzymujący przez długi czas dominującą pozycję na krakowskim rynku Jan Haller[11]. Niezależnie od tego, że kompozycje słowno-heraldyczne w Królestwie Polskim wyprzedziły oficjalne narodziny europejskiej emblematyki, warto pokusić się o próbę odnalezienia najstarszych przypadków recepcji zbioru Alciatusa nad Wisłą, choćby ze względu na status tego zbioru jako pierwszej książki emblematycznej.

Owa rozwinięta na początku XVI w. moda na wiersze na herby sprawiła, że to wspomniany wcześniej dedykacyjny emblemat osnuty wokół godła panującej w Mediolanie rodziny zwrócił w Polsce szczególną uwagę. Z jego wykorzystaniem spotykamy się bowiem już w roku 1542, czyli 11 lat po ukazaniu się Emblematum liber. Krakowski drukarz Maciej Szarffenberg posłużył się nim jako stemmatem dołączonym do dedykacji dla królowej Bony Sforzy w poświęconej jej prawniczej rozprawie Jana Tucholczyka (Ioannes Cervus) Farraginis actionum iuris civilis et provincialis Saxonici municipalisque Maydeburgensis libri septem[12] (Rys. 3).

Co ciekawe, za publikacją tą kryje się kryminalne tło. Drukarz bowiem wykradł nową wersję tekstu Tucholczyka z zakładu prowadzonego przez Helenę Unglerową i dokonał własnego przedruku[13]. Złożyła ona na Szarffenberga skargę do Rady Miejskiej, a sprawa w konsekwencji trafiła przed sąd królewski. Dzięki interwencji królowej Bony Maciejowi ostatecznie udało się wypuścić na rynek własne wydanie rozprawy Tucholczyka. Stąd też praca ta zadedykowana została właśnie żonie Zygmunta Starego. Krakowski typograf zdecydował się dodatkowo na reedycję rozprawy Tucholczyka w roku 1546. Raz jeszcze przy tej okazji wytłoczył stemmat z epigramem Alciatusa, w dokładnie takiej samej postaci, jak miało to miejsce w wydaniu z roku 1542. 

Z utworu Alciatusa zaczerpnięty został jedynie sam wiersz, do którego dołączono drzeworytowy herb Sforzów, rezygnując – co zrozumiałe – z tytułu[14]. Epigram użyty w nowym kontekście nie mógł się bowiem już kojarzyć ani z Mediolanem, ani też z księciem Maksymilianem. Jego celem było skupienie uwagi na osobie polskiej królowej. Być może też z tego powodu wiersz wytłoczono bez wskazania autora, by jeszcze bardziej zatrzeć pierwotny wyraz emblematu. Sam utwór w alegoryczny i pochwalny dla Sforzów sposób tłumaczy różne elementy widoczne w godle tej książęcej rodziny:

 

Exiliens infans sinuosi e faucibus anguis,
Est gentilitiis nobile stemma tuis.
Talia Pellaeum gessisse nomismata regem,
Vidimus hisque suum concelebrare genus.
Dum se Ammone satum, matrem anguis imagine lusam,
Divini et sobolem seminis esse docet.
Ore exit – tradunt sic quosdam enitier angues.
An quia sic Pallas de capite orta Iovis[14]?

 

[Wyłaniające się z paszczy poskręcanego węża dziecko stanowi szlachecki herb twego rodu. Wiadomo, że król z Pelli wybijał takie monety i za ich pomocą oddawał cześć swemu pochodzeniu. Przekazał w ten sposób, że zrodził się z Amona, jego matkę zwiodła postać węża, a sam pochodzi z boskiego nasienia. Wyłania się z pyska – powiadają, że tak rodzą się niektóre węże, a przecież i Pallada w ten sposób zrodziła się z głowy Jowisza[15].]

 

Pierwotnie, w zbiorze Alciatusa, nad powyższym tekstem umieszczona została rycina ukazująca godło Biscione, węża z ludzką postacią w pysku, na tarczy zawieszonej na drzewie[16]. Szarffenberg zastąpił ją bardzo podobną grafiką. Ukazuje ona to samo godło na kartuszu herbowym, ale już bez żadnego tła (Rys. 4). U góry ilustracji dodano jeszcze tytuł: In insignia serenissimae reginae Poloniae [Na herb najjaśniejszej królowej Polski]. Dzięki temu tekst Alciatusa oderwany został od pierwotnego kontekstu i mógł zostać ponownie wykorzystany w odniesieniu do innej osoby. Forma zastosowana przez krakowskiego drukarza jest do tego całkowicie zgodna z powszechnymi wówczas stemmatami i czytelnik nieznający zbioru włoskiego prawnika z pewnością nie zauważał, że ma do czynienia z przerobioną konstrukcją emblematyczną. Do zabiegu, na jaki pokusił się Szarffenberg, z pewnością przyczynił się charakter samego emblematu. Już w swojej oryginalnej postaci w sposób pochwalny interpretuje on bowiem motywy widoczne w herbie mediolańskiego księcia Maksymiliana Sforzy. Alciatus powiązał przedstawienie węża i wyłaniającej się mu z pyska ludzkiej postaci z boskim pochodzeniem Aleksandra Macedońskiego, którego matka, Olimpias, miała ulec przemienionemu w węża Amonowi, oraz z narodzinami Ateny z głowy Zeusa. Miało to sugerować heroiczne pochodzenie Sforzów i stawiać ich na równi ze starożytnymi postaciami znanymi z mitologii oraz historii. Ta panegiryczno-alegoryczna treść była w zasadzie zgodna z tym, co chcieli wyrazić autorzy stemmatów, stąd też nie wymagała żadnej korekty. O wyborze tego utworu jako dodatku do dedykacji dla królowej zadecydować mogła nie tylko jego treść, lecz także włoskie pochodzenie władczyni i Alciatusa. Szarffenberg, sięgając po emblemat mediolańskiego jurysty, mógł chcieć pokazać swojej patronce, że dobrze się orientuje w nowościach wydawniczych i trendach kulturalno-literackich panujących w jej ojczyźnie. Warto przy tym zaznaczyć, że przejawy „myślenia emblematycznego” i posługiwania się alegoriami charakteryzującymi tego rodzaju twórczość widoczne są również w przedmowie drukarza skierowanej do królowej[17]. Czytelnik odnajduje tam bowiem topos bocianów opiekujących się starymi rodzicami, znany też z Emblematum liber (kompozycja Gratiam referendam, obecna już w editio princeps) (Rys. 5). Trzeba jednak pamiętać, że tego rodzaju motywy rozpowszechniane były przede wszystkim przez literaturę klasyczną. Obraz bocianów dźwigających na swoich barkach rodziców wynika z powszechnego w starożytności przekonania o niezwykłej miłości (pietas) panującej pomiędzy tymi ptakami. Miały one miedzy innymi odwdzięczać się rodzicom za wcześniejszą opiekę, o czym piszą choćby Pliniusz[18] czy Elian[19]. Za źródło emblematu mógł posłużyć także traktat Horapolla[20] oraz anonimowy Physiologus[21]. Tak samo Szarffenberg, przywołując obraz młodych bocianów otaczających troską rodziców, mógł opierać się na innym źródle. Równoległe posłużenie się Emblematum liber przy doborze stemmatu pozwala jednak wysnuć przypuszczenie, że i w tym wypadku działał zainspirowany zbiorem mediolańskiego jurysty.

Ważnym pytaniem jest jednak, kto zainspirował Macieja Szarffenberga do sięgnięcia po emblemat Alciatusa. Choć nie odmawia mu się kompetencji i obycia z szesnastowiecznym piśmiennictwem[22], to wydaje się mało prawdopodobne, że był to jego własny pomysł i raczej należy liczyć się z tym, że ktoś mu go podsunął[23]. Ciężko jednak wskazać konkretną osobę. Najpewniej był to ktoś z otoczenia drukarza, zapewne blisko związany autor o szerokich humanistycznych horyzontach. Być może pochodzący ze Śląska i studiujący w Krakowie Franciszek Mymer, który nie dość, że był z Szarffenbergami spokrewniony (Marek Szarffenberg był jego wujem), to także wielokrotnie współpracował z Maciejem i wydawał u niego swoje prace[24]? Jest to jednak wyłącznie niepotwierdzona żadnymi dowodami hipoteza. Maciej Szarffenberg dodatkowo nie drukował ani razu zbioru Alciatusa. Można także przypuszczać, że nie miał z nim styczności również jako księgarz, gdyż wydany przez Artura Benisa inwentarz jego księgarni nie notuje ani jednego egzemplarza tego dzieła[25]. Co ciekawe, emblematy włoskiego jurysty znajdują się na inwentarzu sporządzonym po śmierci Heleny Unglerowej, z którą Maciej Szarffenberg konkurował i, o czym była już mowa, której wykradł opatrzony autorskimi poprawkami rękopis Farraginis actionum iuris civilis et provincialis libri Tucholczyka[26]. Spis ten sporządzony został jednak później, niż miały miejsce interesujące nas wydarzenia, gdyż w roku 1551. Po umieszczonym w nim zapisie trudno także orzec, z którym wydaniem słynnych emblematów mamy do czynienia. Zwięzła nota brzmi bowiem „Emblemata Alciati exemplaria” i mogą się kryć pod nią zarówno starsze wydania, jak i nowsze uwzględniające także opublikowaną w Wenecji drugą księgę emblematów, przynoszącą 86 nowych utworów[27]. Pytanie, kto wpadł na pomysł użycia epigramu Alciatusa w połączeniu z herbem Bony Sforzy, pozostaje jednak na tę chwilę bez odpowiedzi.

Godło królowej Bony interesowało także innych rodzimych twórców. Znane są dobrze przykłady odniesień do jej herbu choćby w twórczości Andrzeja Krzyckiego, przez pewien czas zresztą osobistego sekretarza królowej. Autor ten pozwolił sobie nawet na żarty z królowej, łącząc jej heraldycznego węża z grożącym Krakowowi podwawelskim smokiem[28]. Herb władczyni pojawia się wcześniej także w stemmatach. Jeden z nich, prawdopodobnie najwcześniejszy, umieszczony został na stronie tytułowej utworu Rudolfa Agrykoli zatytułowanego Illustrissimae reginae Bonae paraceleusis ad episcopum Plocensem wydanym przez Jana Hallera w roku 1518[29]. Herb przedstawia dwa połączone godła: Orła Białego i Biscione, nad nimi koronę, a poniżej łaciński dystych odnoszący się do obu motywów widocznych na tarczy. Autorem kompozycji jest zapewne Agrykola, choć w druku pozostała ona niepodpisana. Pionierska rola Szarffenberga polegała więc tylko na tym, że zamiast ułożyć nowy wiersz sięgnął po już gotowy, którego treść po prostu pasowała do okoliczności, w których wydawał pracę Tucholczyka.

Na koniec warto się jeszcze zastanowić, z jakiej edycji Emblematów korzystał Maciej Szarffenberg, kiedy kopiował utwór otwierający zbiór. Z wielką dozą pewności można stwierdzić, że poznał go poprzez jedno z trzech wydań augsburskich (28 II 1531, 6 IV 1531, 1534). Świadczy o tym przyjęta przez niego w czwartym wersie lekcja concelebrare, która w późniejszych wznowieniach, poczynając od wydania paryskiego z roku 1534[30], zastąpiona została formą concelebrasse. Wskazuje to, że nad Wisłę trafiło już jedno z trzech najstarszych, prawdopodobnie nieaprobowanych w pełni przez Alciatusa wydań i to z niego krakowski drukarz przejął tekst epigramu. Polskie środowisko literackie pierwszy zbiór emblematów poznało zatem bardzo szybko, w zasadzie tuż po jego wydaniu. Pozwala to przypuszczać, że słowno-wizualne kompozycje mediolańskiego jurysty inspirowały staropolskich literatów w zasadzie od samego początku. Być może wpływy te widoczne będą także w innych stemmatach z pierwszej połowy XVI wieku? Rzecz z pewnością wymaga jeszcze dodatkowych badań. Na pewno uwidoczniły się one wyraźniej w drugiej części stulecia. Dobrym tego świadectwem jest Źwierzyniec Mikołaja Reja, w czwartej księdze którego odnaleźć można liczne przykłady nawiązań do pierwszej książki emblematycznej[31]. Zapożyczenie wiersza Alciatusa przez Szarffenberga w celu pochwalenia małżonki Zygmunta Starego bez wątpienia jest jednak jednym z pierwszych przejawów recepcji Emblematum liber w Polsce.

 


[1] Na temat stemmatów zob.: F. Pilarczyk, Stemmata w drukach polskich XVI wieku, Wydawnictwo Wyższej Szkoły Pedagogicznej, Zielona Góra 1982; W. Kroll, Heraldische Dichtung bei den Slaven: mit einer Bibliographie zur Rezeption der Heraldik und Emblematik bei den Slaven (16.–18. Jahrhundert), Harrassowitz, Wiesbaden 1986; B. Czarski, Stemmaty w staropolskich książkach, czyli rzecz o poezji heraldycznej, Muzeum Pałac w Wilanowie, Warszawa 2012.

[2] Drzeworytową personifikacją Astronomii i dołączonym do niej dwuwierszem posłużył się już Jan Haller w roku 1511: Jan z Głogowa, Computus Chirometralis, expensis Johannis Haller, Cracoviae 1511, k. A1r.

[3] Editio princeps: Viri clarissimi d. Andre[a]e Alciati iurisconsultis Mediol. ad d. Chonradum Peutingeru[m] Augustanum, iurisconsultum Emblemaum liber, [Augsburg] 1531. Polski przekład: Andrea[s] Alciatus, Emblematum libellus. Książeczka emblematów, przekład i komentarze pod kierunkiem M. Mejora: A. Dawidziuk, B. Dziadkiewicz, E. Kustroń-Zaniewska, red. R. Krzywy, Warszawa 2002. Zob. też najnowsze wydanie pierwszego zbioru Alciatusa (w oparciu o edycje z lat 1531–1534): A. Alciato, Il libro degli Emblemi secondo le edizioni del 1531 e del 1534, introduzione, traducione e commentato di Mino Gabriele, Adelphi Edizioni S.P.A., Milano 2009. Jako szczególną wartość tej edycji należy podkreślić bogate komentarze do każdego utworu.

[4] Na temat życia Alciatusa zob. np. R. Abbondanza, Alciato (Alciati), Andrea, [w:] Dizionario Biografico degli Italiani, Volume 2 (1960), http://www.treccani.it/enciclopedia/andrea-alciato_(Dizionario-Biografico) [dostęp: 06.09.2016].

[5] Wykaz wydań emblematów Alciatusa podają np.: H. Green, Andrea Alciati and His Books of Emblems: A Biographical and Bibliographical Study, London 1872; M. Praz, Studies in the Seventeenth–Century Imaginery, Roma 1964, s. 248–252. Autoryzowane edycje Alciatusa omawia także J. Pelc: Emblematy, książki emblematyczne. Problemy teorii a praktyka twórców, „Barok. Historia–Literatura–Sztuka” 3 (1996), z. 1, s. 38–39.

[6] Zbiór Alciatusa jako swojego rodzaju drukowany zbiór kolekcjonerskich rarytasów postrzegał np. Robert Cummings, Alciato’s „Emblemata” as an Imaginery Museum, „Emblematica” Vol. 10 nr 2, Winter 1996, s. 245–281.

[7] Zob. np. B.F. Scholz, The 1531 August Edition of Alciato’s „Emblemata”: A Survey of Research, „Emblematica. An Interdisciplinary Journal for Emblem Studies” 5 (1991), s. 214–254.

[8] Warto zauważyć, że utwór ten po raz pierwszy drukiem ukazał się 28 lutego 1531 r., podczas gdy Maksymilian Sforza zmarł 4 czerwca 1530 r. Adresat dedykacji władzę w ojczyźnie autora stracił zresztą wcześniej, bo od r. 1515 znajdował się we francuskiej niewoli. Rozpoczęcie zbioru emblematów utworem zadedykowanym pozbawionemu władzy księciu z jednej strony stanowić może wyraz politycznych przekonań Alciatusa, a z drugiej pochwałę ojczyzny i tęsknotę za czasami, gdy władza w Mediolanie znajdowała się w rękach lokalnej arystokracji.

[9] Zob. np. J. Pannonius, Joannis Pannonii episcopi Quinque ecclesiarum, poetae et oratoris clarissimi Panegyricus in laudem Baptistae Guarini Veronensis praeceptoris sui conditus, in aedibus Hieronymi Vietoris et Ioannis Singrenii, (Viennae Austriae 1512), k. e4v. O tym, że część nakładu tego druku przeznaczona była na rynek polski świadczy umieszczony na jego końcu stemmat oparty o godło Królestwa Polskiego i opatrzony tytułem Aquila loquitur. Po ten sam wiersz Wietor sięgnął także po przenosinach do Krakowa: J.L. Decjusz, Diarii et earvm qvae memoratu digna in splendidissimis potentiss. Sigismvndi Poloniae Regis et [...] Bonae Mediolani Bariq[ue] ducis principis Rossani nuptiis gesta […] descriptio, per Hieronymum Vietorem, Impressum Graccouiae 1518, k. h6v. O silnych związkach Wietora z Krakowem zob. np. Drukarze dawnej Polski od XV-XVIII w. Tom 1: Małopolska. Część 1: wiek XV-XVI, praca zbiorowa pod red. Alodii Kaweckiej-Gryczowej, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1983, s. 325-327.

[10] Zob. np. J. Łaski, Oratio ad Leonem X in obedientia nomine Sigismundi regis Poloniae [...] habita 13 Iunii 1513, apud Florianum Unglerium, [Kraków] 1513, k. A1r.

[11] Zob. np. A. Krzycki, Ad Divvm Sigismvndvm Polonie Regem Et Magnvm Dvcem Lithvanie Semper Invictvm Post Partam De Moskis victoriam Andree Krziczki inclite co[n]iugis sue Ca[n]cellarij Carme[n], in aedibus Ioannis Haller, Cracovie 1515, k. A1r.

[12] J. Tucholczyk, Farraginis actionum iuris civilis et provincialis Saxonici municipalisque Maydeburgensis libri septem […], per Mathiam Scharffenberg, Cracouiae [post 3 VII] 1542.

[13] Zob. Drukarze…, s. 241–242.

[14] Estreicher nie identyfikuje autora i błędnie podaje, że w edycji tej wiersz liczy tylko sześć wersów (K. Estreicher, Bibliografia Polska, t. 14, czcionkami Drukarni Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 1896, s. 129.). 

[15] A. Alciatus, Emblematum liber, per Heynricum Steynerum, excusum Augustae Vindelicorum 28 II 1531, k. A2v. Pisownia została dostosowana do normy przyjętej przez Słownik polsko-łaciński pod red. M. Plezi (Warszawa 1998–1999). Zmodernizowano także interpunkcję, którą w miarę możliwości dostosowano do zasad obowiązujących obecnie w polszczyźnie, a wszystkie skróty i ligatury rozwinięto bez zastosowania dodatkowych oznaczeń.

[16] Wszystkie przekłady, jeśli nie zaznaczono inaczej, pochodzą od autora.

[17] Sforzowie godło ukazujące węża z ludzką postacią w pysku przejęli po familii Vischontich, sprawującej władzę w Mediolanie do r. 1447. Pierwszym Sforzą na mediolańskim tronie był Franciszek I ożeniony z Bianką Marią, córką Filipa Marii, ostatniego z książąt z rodu Vischontich. Posługiwanie się tym samym herbem przez nową dynastię miało świadczyć o ciągłości władzy.

[18] J. Tucholczyk, dz. cyt., k. A2r–A3r.

[19] HN 10.32.63.

[20] De natura animalium 3.23.

[21] Hieroglyphica 1.55

[22] J. Krauze-Karpińska, Polscy drukarze wieku XVI a filologia humanistyczna, [w:] Humanizm i filologia, redakcja naukowa A. Karpiński, Wydawnictwo Nerition, Warszawa 2011, s. 185-186.

[23] Za wzbudzenie wątpliwości w tej sprawie bardzo dziękuję Pani Profesor Paulinie Buchwald-Pelcowej.

[24] Zob. np. Polski słownik biograficzny, t. XXII, Wrocław 1977, s. 357-358; B. Sajna, Mymer's Dictionarius... and Cotenius' Vocabulary...: Unique Editions of Much-Read Books in the Early Printed Books Collection of The National Library, „Polish Libraries” vol. 2, 2014, 220-233.

[25] Materiały do historyi drukarstwa i księgarstwa w Polsce, wydał A. Benis, w Drukrni „Czasu” Fr. Kluczyckiego i Spółki pod zarządem Józefa Łakocińskiego, w Krakowie 1890, s. 6-36.  

[26] Tamże, s. 43, poz. 1084.

[27] A. Alciato, Andreae Alciati Emblematum libellus, nuper in lucem editus, (apud Aldi filios), Venetiis 1546.

[28] Physiologus 8.

[29] Andreae Cricii Carmina, oprac. K. Morawski, Academia Litterarum Cracoviensis, Kraków 1888, s. 87.

[30] R. Agrykola, Illustrissimae reginae Bonae paraceleusis ad episcopum Plocensem, Jan Haller, [Kraków 1518], k. [1r].

[31] A. Alciatus, Emblematum libellus, excudebat Christianus Wechelus, Parisiis 1534.

[32] I. Chrzanowski, „Zwierzyniec” Mikołaja Reja z Nagłowic, „Ateneum” 1893, t. 3, s. 288–289; J. Pelc, Rola emblematów oraz konstrukcji im pokrewnych w twórczości Mikołaja Reja, „Pamiętnik Literacki: czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej”, 60/4 1969, s. 65–101.

 

Rys. 1. Karta tytułowa pierwszego wydania Emblematum liber (A. Alciato, Emblematum liber, per Heynricum Steynerum, excusum Augustae Vindelicorum 28 II 1531, k. A1r).

 

Rys. 2. Rycina z emblematu Insignia Ducatus Mediolanensis (A. Alciatus, Emblematum liber…, k. A2r).

 

Rys. 3: Karta tytułowa prawniczej rozprawy Jana Tucholczyka zadedykowanej Bonie Sforzy (J. Tucholczyk, Farraginis actionum iuris civilis et provincialis Saxonici municipalisque Maydeburgensis libri septem […], per Mathiam Scharffenberg, Cracouiae [post 3 VII] 1542, k. A1r).

 

 Rys. 4: Stemmat na herb Bony Sforzy (J. Tucholczyk, dz. cyt., k. A1v).

 

Rys. 5

Rys. 5: Rycina z emblematu Gratiam referendam (A. Alciatus, Emblematum liber…, k. A3v).

 

 

 

 


 

 

 

 

Projekt finansowany przez

  Partnerzy 

Biblioteka Narodowa